Muzyka

sobota, 4 maja 2013

Sausage meatball & pea pasta/ Makaron z pulpecikami z białej kiełbasy i zielonym groszkiem

Konrad


Sausage meatball & pea pasta




Ingredients

  • 500g beef/pork sausages, skins removed
  • 4tbsp virgin olive oil
  • 2 garlic cloves
  • 2tbsp chopped sage (parsley would be fine as well)
  • 1/2tsp dried chilli flakes
  • 400g dired fussili
  • 250g frozen peas
  • salt & pepper
  • Freshly grated parmesan cheese to serve
Recipe

  1. Cut the sausage meat into small pieces and roll into walnut-sized meatballs.
  2. Heat half the oil in a large non-stick pan, add the meatballs and cook over a medium heat, stirring frequently, for 10 minutes until cooked through. Remove from the pan with a slotted spoon.
  3. Meanwhile, plunge the paste into a large saucepan of lightly salted boiling water. Return to boil and cook for 8 minutes. Add the peas, return to boil and cook for a further 2 minutes until the peas are just tender and the pasta is al dente. Drain well, reserving 4 tbsp of the cooking water.
  4. Add the garlic, sage, chilli flakes and salt and pepper to taste to the meatball pan and cook over a low heat for 2 - 3 minutes until the garlic is soft but not browned. Return the meatballs to the pan.
  5. Return the paste and peas to the pan and stir in the meatball mixture, reserved cooking water and remaining oil and heat for 2 minutes. Serve in bowls topped with grated parmesan.

I know it has been a while... Apologies, it is entirely my fault. This dish is pretty simple, and involves the re-using of pans and pots, which I like. It makes less of a mess. It also caught my interest, as it uses sausages to make meatballs. And they taste quite good like this... They are a bit like bite-size sausages. It is worth pointing out here that we used pork - much to the annoyance of Emilia!

I suggest this meal is a good and interesting alternative way of using sausages. And it tastes fantastic. I had to use parsley and it fit well, which was fine. Make sure you use frozen peas, not canned ones! Huge difference.

Great dish, and will be made again. Also, quite a pocket-friendly meal! :)



Om nom nom

Emilia

Makaron z pulpecikami z białej kiełbasy i zielonym groszkiem



Składniki:


  • 500 g białej kiełbasy, bez osłonek
  • 4 łyżki oliwy z oliwek
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 łyżki posiekanej szałwii (ewentualnie pietruszki)
  • 1/2 łyżeczki suszonej papryczki chilli
  • 400 g makaronu fusilli
  • 250 g mrożonego zielonego groszku
  • sól i pieprz
  • świeżo starty parmezan do podania
  1. Kroimy mięso z kiełbasek na mniejsze kawałki i ugniatamy z niego pulpeciki (mniej więcej wielkości orzecha włoskiego).
  2. Podgrzewamy połowę oleju na dużej patelni, dorzucamy pulpeciki i podsmażamy na średnim ogniu przez około 10 minut. Przekładamy pulpeciki z patelni na bok.
  3. W międzyczasie wrzucamy makaron do garnka z lekko osoloną, wrzącą wodą. Gotujemy przez 8 minut, po czym dodajemy mrożony groszek i gotujemy przez następne 2 minuty. Osuszamy na sitku, odlewając na później 4 łyżki wody z makaronu.
  4. Wrzucamy czosnek, szałwię, papryczkę chilli, sól i pieprz na patelnię na której smażyliśmy pulpeciki. Podsmażamy przez kolejne 2-3 minuty, aż czosnek będzie lekko brązowy ale nie spalony. Dodajemy pulpeciki z powrotem na patelnię.
  5. Do pulpecików dorzucamy makaron z groszkiem. Dolewamy wodę z gotowania makaronu, odrobinę oliwy i mieszamy wszystko razem, podgrzewając przez kolejne dwie minuty. Podajemy ze świeżo startym parmezanem.

Potrawa ze świniakiem. Niestety, w końcu musiało do tego dojść. Chociaż to niestety to dla mnie, bo na co dzień nie jem świniaków (o czym już chyba wcześniej gdzieś wspominałam, ale jak ktoś nie czytał to przypominam). Na swoją obronę mogę tylko napisać, że w sklepie nie było wołowych kiełbasek. A te były dobre...

W Anglii naprawdę bardzo dobrze doprawiają białą kiełbasę, nie spotkałam takiej w Polsce. Dlatego też to danie z polską kiełbasą, może wymagać trochę więcej doprawiania niż to z angielską. Ale myślę, że oprócz tego nie powinno się dużo różnić w przygotowywaniu. 



Mam nadzieję, że teraz uda nam się znowu pisać bardziej regularnie. Wcześniej musiałam uczyć się do egzaminów i nie było dużo czasu na gotowanie, a jak był to nie było czasu na pisanie na blogu. Ale teraz, mam nadzieję, że się to zmieni więc możecie tu znowu częściej zaglądać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz