Muzyka

niedziela, 27 maja 2012

Hazev

Emilia


Hazev


Discovery Dock West
2 South Quay Square
Canary Wharf
London E14 9RT



Już po wszystkich egzaminach na studiach i rzeczach które skutecznie odciągały nas od pisania na blogu, nareszcie możemy dodac nową notkę! Na początek mało ambitnie, bo będzie to jedynie 'recenzja' restauracji, więc za dużo sie nie napracowaliśmy przy tym. Ale coś jest. Na następna notkę obiecuję coś specjalnego, do czego już zbieram potrzebne materiały.

Ale wracając do restauracji- Hazev to restauracja turecka. A właściwie jedna z sieci restauracji tureckich, tyle, że te pozostałe są już w samej Turcji. Jest położona w Canary Wharf tuż nad jednym z kanałów, więc otoczenie jest bardzo ciche i spokojne. Obok restauracji mieści sie też sklep, gdzie można kupić niektóre produkty firmowane przez Hazev, a także mała kawiarnia.

Samo wnętrze kawiarni jest utrzymane w bardzo północno-afrykańskim/blisko wschodnim stylu. Wystrój jest bardzo retro - białe obrusy, skórzane fotele i drewniana boazeria na ścianach. Coś co widziałam głównie w restauracjach w Maroku i Egipcie (albo w starych polskich hotelowych restauracjach).
Nie piszę jednak tego jako minusa dla tej restauracji. Wręcz przeciwnie, jak dla mnie ma ona przez to klimat, którego spodziewałabym się wchodząc do restauracji w Turcji.

Od razu widać też, że Hazev nie jest małą siecią. Mają własną butelkowaną wodę i własne tureckie wino (zresztą całkiem niezłe).
Kelnerzy byli bardzo uprzejmi, nie musieliśmy długo czekać na jedzenie. Ceny też nie były zawrotne jak na Londyn, chociaż nie można było powiedzieć, że były niskie (zestaw zawierający przystawkę i główne danie to wydatek około 25 funtów).



Do każdego posiłku dostaje się świeżo upieczony turecki chleb, oliwki i jogurtowy sos. Juz po tym byliśmy całkiem najedzeni.




Natomiast na sam obiad zamówiliśmy hummus, zupę z czerwonej soczewicy, opiekane w cieście kalmary i koftę z baraniny.
Hummus to pasta z ciecierzycy, bardzo popularna w Anglii gdzie można ja dostać niemal w każdym sklepie. Niestety, te sklepowe często nie smakują tak dobrze jak świeżo zrobiony hummus, a ten był naprawdę bardzo smaczny i całkowiecie deklasował to co zazwyczaj można kupić w sklepie.
Zupa z soczewicy tez była bardzo dobra, chociaż ja sama wolę jak jest gęstsza, a soczewica mniej zmielona, tak żeby było czuć jeszcze poszczególne ziarna w zupie, a jej faktura nie była taka gładka.

Opiekanym w cieście kalmarom też niczego zarzucić nie można. A już na pewno nic pod względem sosu z jakim były podane. Spędziliśmy dobre kilka minut zastanawiając się z czego ten sos jest zrobiony, aż w końcu zapytaliśmy kelnera i dowiedzieliśmy się, że to sos z owoców granatu. Smak trochę podobny do śliwki, tak samo dymny, jednak trochę bardziej kwaśny.


Natomiast kofta to rodzaj mielonego mięsa z przyprawami, formowany w niewielkie kotleciki i zapiekany na ruszcie. To nie to samo co polskie mielone. Mięso jest bardziej zwarte, no i przede wszystkim kofta jest robiona głównie właśnie z jagnięciny, albo wołowiny. W Hazev nie zawiodłam się na tym daniu. Mięso było świetnie przyprawione, do niego podano prawdziwy kuskus (przygotowany od podstaw, a nie zalany wodą na 5 minut jak zwykle robi się go w Europie), a także bardzo dobry sos z cebuli i chilli.


Podsumowując, Hazev to naprawde dobry wybór, jeśli lubicie kuchnię turecką lub po prostu jesteście jej ciekawi. Myślę, że każdy może tam znaleźć coś dla siebie, a samo miejsce ma prawdziwie turecki klimat, który dodatkowo podtrzymują 'mozaiki' z drewna i figury tańczących derwiszy na ścianach.


Konrad


Hazev

Discovery Dock West
2 South Quay Square
Canary Wharf
London E14 9RT


So, it has been a very long time. Should I apologise? I suppose I should - as Emilia had exams it is in no way her fault, and I am simply extremely lazy. Hazev is part of a chain - in fact its a mix of two chains. One is a turkish chain of 'regional stores', the other is a restaurant chain. This means that the 'house wine' is in fact rather good (not that house wine is terrible by default, just in this case it is on par with the imports), the local produce is from a specialised store, and there is a shop (made cafe-style) at one end of the restaurant. This makes is quite original.

By the way, the blog admin area has changed dramatically, and I just realised it may have just effected the way my part of the review looks - a little different to Emilia despite me trying to align them somehow.

The restaurant is just by the water (one of the many quays in Canary Wharf), nicely positioned still to compete with the other many restaurants in the area, but a little to the side. The service is very nice, but nothing to light fireworks for in all honesty - then again, that is not why you go to a place like this. The main reason why we would go to such a venue, is for the food. And it is definitely worth it!




The calmari and kofta's are excellent, and I have nothing to say that might undermine the taste. There is of course no chance of going to such a place without having hummus, which seemed made in the restaurant (Something you should expect, but might not be surprised by being given something below-par), and was equally wonderful. I must say we only tried a fraction of the menu, but what we did have was excellent.




The style of the restaurant is very nice - open-plan kitchen, and the cafe part was separated from the restaurant by a giant curtain, which we though was an interesting idea - a nice one. It had an air of a restaurant built very well in the 60-70's, and somewhat was just upgraded. Much like Star Craft 2 is simply the original with better graphics, they decided not to change the entire restaurant just upgrade what they have. A good decision (in both cases) I presume.

Hazev is not only well priced, but is also a great place to have both a nice meal and do some regional shopping. I like it, I plan to return. There. :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz